Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zorro z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 39112.17 kilometrów w tym 1056.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 58.34km
  • Czas 02:26
  • VAVG 23.98km/h
  • VMAX 59.92km/h
  • Temperatura 18.2°C
  • HRmax 178 ( 84%)
  • HRavg 149 ( 70%)
  • Kalorie 592kcal
  • Podjazdy 656m
  • Sprzęt Scott Speedster 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wolno

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 22.03.2014 | Komentarze 4

Wybraliśmy się z Piotrusiem, który dziś był na rowerze pierwszy raz w roku. Piotrek na początek ostro rozpoczął, jak ma w zwyczaju, ale szybko się wypalił i potem jechał ile mógł. Mimo zapewnień Jurka, że będziemy na niego czekać, Jurek jechał 200m z przodu. Dopiero po jakimś czasie zwolnił. Ja też kilka razy wyrwałem do przodu, jeszcze rozważam czy czuć się winnym. Ciesze się jednak z tempa, ponieważ stanowi to jakiś tam rodzaj aktywnej regeneracji. Piotrek jak na pierwszy raz w roku jechał całkiem nieźle, a do tego wjechał na Mniszków, gdzie jest w dwóch miejscach po 12% nachylenia.


Komarno już za nami. Piotrek z lewej, Jurek z prawej.


Podjazd na Mniszków. Jurek sobie wymyślił, żeby jechać tam na herbatę do Dominika. Tak to jest jeździć z Jurkiem na rowerze. Jedzie się na 4 godziny, z czego "połowa" to pogaduchy przy sklepikach, wizyty u znajomych, a z grzeczności ciężko odmówić. Ja rozumiem, że to normalne przy dłuższych wypadach, kiedy na trening przeznacza się cały dzień, ale jak ma się jeszcze inne plany, to ciężko potem się wyrobić.

Waga po treningu: 66.5kg


Kategoria Treningi



Komentarze
birdas
| 20:22 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Ale Ty jechałeś na szosie więc w Twoim przypadku punktu 2 nie ma. Ja jeszcze mam nadzieję, że punkt 2 ma kolosalne znaczenie.
zorro
| 12:49 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Ja miałem takie wrażenie jak Ty z pkt. 1, kiedy pojechałem z Pawłem na trening. Słyszałem, że Paweł też nieźle przygrzał z Mateuszem pod Kowarską (zwłaszcza na początku) i szczerze mówiąc współczuję Ci, że musiałeś tam za nimi grzać na góralu. Ja już widzę siebie jak podobnie robiłem pierwszy podjazd za Pawłem.
zorro
| 12:40 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Ad.1: Piotrusia (ostatnia klasa gimnazjum) dorwalismy dopiero w Łomnicy. Przejechał jakieś 10-15km mniej od nas. Jego średnia była dużo niższa na 100%, bo bez niego mieliśmy już swoje tempo. Poza tym jechał na granicy swoich możliwości. Na podjeździe pod Mniszków zostawiliśmy go i czekaliśmy na górze. Więc nie ma co ubolować z powodu "pierwszy raz w roku" ;-) A regeneracja była w tym czasie, co Piotrek jechał z nami.

Ad.2: A o tym to się przekonamy niedługo.

A Jurek jest spoko gość, ma trochę inne podejście do roweru. W sumie to on zebrał do kupy całą naszą ekipię. To on namówił Mateusza, żeby jeździł na rowerze, Dominika też zwerbował do tej dyscypliny. Ma złote serce, tylko czasu ma za dużo wolnego ;-)
birdas
| 10:07 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Jak tak czytam Twoje wpisy i zdania typu: "był na rowerze pierwszy raz w roku", "aktywna regeneracja" i widzę 650 m przewyższenia ze średnią 24 km/h to mam dwie refleksje:
1) albo wszyscy dookoła to mutanty, a ja jestem słaby i żeby się znaleźć w przeciętności to trzeba było schudnąć kilkadziesiąt kg i non stop trenować
albo
2) na szosie w porównaniu do MTB to rower sam sunie i to co jest na 26'''' wyzwaniem (albo co najmniej dużym wysiłkiem), to na szosie jest punktem wyjścia.
Jak jest naprawdę to za 3 tygodnie będę wiedział.
Odnośnie wrażeń treningowych to doskonale Cię rozumiem. Jeśli masz inne cele i domyślasz się, że będzie wycieczkowo itp. a plan masz inny, to jeździj w takich chwilach sam. W tamtym roku jeździłem wszystko sam i ubolewałem nad brakiem towarzystwa to jednak w niektórych sytuacjach jest to błogosławieństwo :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!