Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zorro z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 39112.17 kilometrów w tym 1056.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 144.03km
  • Czas 06:00
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 63.02km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 189 ( 90%)
  • HRavg 165 ( 78%)
  • Kalorie 5126kcal
  • Podjazdy 1621m
  • Sprzęt Scott Speedster 20
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Czechy

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 27.07.2013 | Komentarze 4

Jestem tak zmęczony, że nie wiem... Może trasę opiszę. Najpierw Okraj. Potem kolejno miejscowości u naszych południowych sąsiadów: Mlade Buky, Vrchlabi (ale spółgłosek nawalili), Harrachov. I u nas przez Szklarską Porębę, Piechowice i do domu.

Dali mi popalić dziś bardzo. Temperatura średnio 29 stopni, miejscami 41 licznik odnotował, a oni gonili. Nie wiem kogo. Co prawda były też spokojniejsze momenty, ale wykończyli mnie porządnie, czuję się podobnie jak po maratonie MTB w Karpaczu (tym u Golonki). Wypiłem też podobną ilość bidonów. Wchłonąłem 6 bidonów z napojami oraz piwo bezalkoholowe, co daje około 4.1 litrów.

Nie polecam też napojów typu Red-Bull (to było coś czeskiego). Wypiłem tego pół litra i całą trasę miałem odruchy wymiotne. Nawet teraz boję się cokolwiek zjeść. Na razie zjadłem tylko dwie nektarynki i trochę jagód.

Waga po treningu: 77.0kg (to już niezłe odwodnienie)
Kategoria Treningi, Ponad 100km



Komentarze
Flanelos
| 13:37 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Miałem na myśli spożycie przed po wysiłku. Bo w trasie to niewygodnie.
zorro
| 16:01 niedziela, 28 lipca 2013 | linkuj @Krzywy. Gdzieś od 15:00 robiliśmy podjazd na Kowarską, potem Okraj. Jeśli tam byłeś o tej godzinie i widziałeś trzech typów na rowerach, to byliśmy my :-) Bo widziałem na blogu, że jechałeś tamtędy do Sosnówki i tamtejszych gór.

@Flanelos. Temperatura była taka, że jakbym wział świeże winogrona ze sobą, to bym na trasie miał już rodzynki. A czekolada to popłynęłaby od razu. A już zapomniałem o suszonych owocach. Kiedyś bardzo mocno uskuteczniałem pożeranie suszonych moreli na długich trasach. Dobra sugestia, dzięki.
Flanelos
| 11:20 niedziela, 28 lipca 2013 | linkuj Jedz rodzynki w czekoladzie. Ja nienawidzę rodzynek ale te maleństwa naprawdę nieźle ładują węglowodanami. Wspaniała trasa ale ja tym jechał swoim tempem. Zdrowie ważniejsze.
krzywy
| 09:36 niedziela, 28 lipca 2013 | linkuj Nie no trasę zrobiłeś bardzo konkretną więc nie dziwie się że może być ciężko po czymś takim:) Jeszcze do tego patelnia z nieba ohh :) Ciekawe, czy przypadkiem wczoraj nie mijaliśmy się na trasie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!