Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zorro z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 39112.17 kilometrów w tym 1056.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.11km
  • Czas 01:27
  • VAVG 27.66km/h
  • VMAX 45.18km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 197 ( 93%)
  • HRavg 179 ( 85%)
  • Kalorie 1247kcal
  • Podjazdy 227m
  • Sprzęt Scott Speedster 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod wiatr

Czwartek, 27 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 14

Cała trasa pod wiatr. Tętno za wysokie. Nie dałem rady szybciej, ani dłużej.

Waga po treningu: 64.8kg. To już straszne zaczyna być. Niedługo kostucha będzie wyglądać na otyłą przy mnie.


Kategoria Treningi



Komentarze
birdas
| 19:57 piątek, 28 marca 2014 | linkuj Ariel nie wiesz chyba co mówisz odnośnie trasy BM w Piechowicach. :) Błoto po ośki to byłby najmniejszy wymiar kary. Nawet ciężko mi sobie wyobrazić co będzie na tym ostatnim zjeździe do mety z Bobrowych Skał bo tam zawsze jest błoto. Dzisiaj na twardym szutrze na Polanie Czarownic wymiękłem. Ale i tak mam super propozycję na niedzielę - patrz mój wpis z dzisiaj.
zorro
| 12:26 piątek, 28 marca 2014 | linkuj To może zrobimy w niedzielę trasę BM z Piechowic? Tyle, że nie mogę na szybko znaleźć śladu GPS tej trasy. Strona BM dla historycznych lat jest wręcz nie do znalezienia.

No a dziś to już za późno, górala nie mam gotowego. Nie spodziewałem się, że tak wcześnie będziesz jechał, bo zwykle później, więc nie śpieszyłem się z odczytaniem wiadomości.
barblasz
| 12:24 piątek, 28 marca 2014 | linkuj siak nie sika ;)
barblasz
| 12:24 piątek, 28 marca 2014 | linkuj Marcin ja w niedzielę będę o 9 u ciebie w piechowicach i tak czy sika jedziemy w jakis "teren" , do niedzili sie zobaczy na co pogoda pozwoli ...
birdas
| 12:20 piątek, 28 marca 2014 | linkuj Odpowiedziałem po 15 minutach jak zadałeś pytanie, a czytasz odpowiedź po 15-stu godzinach ? Ehhhhhh.
zorro
| 12:02 piątek, 28 marca 2014 | linkuj No to mam jeszcze 50 minut na wyszykowanie się... Jakbym zobaczył godzinę wcześniej to bym dołączył. Eh. Też mam czas do 16:30. No ale teraz za późno.
birdas
| 06:00 piątek, 28 marca 2014 | linkuj W niedzielę rano jedziemy. Ja mogę wyruszyć o 9:00 z Piechowic lub z dowolnego innego miejsca uwzględniając opóźnienie potrzebne na dojazd w to miejsce z Piechowic. W związku z tym, że mam wymienione opony to nie jestem zainteresowany jazdą po asfalcie, więc z mojej strony dobre byłyby drogi szutrowe (najlepiej bez błota i śniegu). :) Kryteria te pewnie spełniłyby odcinki leśne w okolicach Górzyńca, Michałowic, Jagniątkowa, Zachełmia, Przesieki, Borowic, Sosnówki itp.
Dzisiaj się upewnię jak to wygląda.
barblasz
| 21:16 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj słuchajcie chyba będzie lipa , z tego co jest obecnie to odcinek od stogu do wysokiego kamiena będzie nie przejezdny ,wiec jak sie nic nie zmieni a wydaj mi sie ze szanse sa mal to trzeba cos zmienci, ja tez nie chce pchac roweru 10 km po sniegu :) tak czy siak w niedziele rano cos jedziemy???
birdas
| 21:12 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj O 13:50 z Piechowic i muszę wrócić max. na 16:30.
zorro
| 20:56 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj A o której jutro jedziesz w teren?
birdas
| 20:49 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj Ujmę to tak: ja opony wymieniłem. Założyłem najcięższy kaliber jaki mam: Nobby Nic 2,25 Double Defence + opaski antyprzebiciowe. Czyli mnie już teraz interesuje jazda tylko po szutrach i lasach. Na nich doczekam do Miękini i jeśli w planach będzie mokro i błoto to je zostawiam, jeśli sucho to wymienię na Race King 2,2 + opaski. Jutro jadę do Górzynieckiego lasu pojeździć na odcinku: Górzyniec-Krokusy-Polana Czarownic-Rozdroże. Dam znać jak to wygląda w niższych partiach i jeśli ok to też byłbym skłonny brnięcie w śniegu zastąpić na niedzielne szutry po okolicznych lasach. W niedzielę będzie słonecznie i trochę mi szkoda piękny dzień zamieniać na jazdę w błocie pośniegowym, a ja podobnie jak Ty patrzę na to przez pryzmat roweru. Też zaraz będzie "pałowanie" w wymianę linek, pancerzy itp. Ogólnie jestem trochę niechętny bo poza tym trasa w rejonach stogu izerskiego będzie nieprzejezdna. Trasy i tak nie przejedziemy w całości. Będzie to wyglądało tak jak na ostatnich fotkach Bartka. Może nawet się poświęcę i zajadę na Zakręt Śmierci zobaczyć jak wygląda początek zjazdu żółtym szlakiem w kierunku Górzyńca. Jutro dam znać.
zorro
| 20:30 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj Też się zastanawiałem jak to możliwe, że ciągle wiatr zawadzał. W plecy nawiewało tylko od Jeleniej do Sobieszowa. Potem już tylko same problemy z tym wiatrem. Wkurzał mnie całą drogę. Martwi mnie ta pogoda, nie lepiej na szosę jednak pojechać jeszcze ten tydzień? Znaczy ja mogę się poświęcić, ale ciężko będzie i sprzątania cały dzień. Kiedyś byłem taki, że tym gorsze warunki tym chętniej jechałem, ale zawsze kończyło się to ofiarami w ludziach albo sprzęcie.
zorro
| 20:27 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj Też się zastanawiałem jak to możliwe, że ciągle wiatr zawadzał. W plecy nawiewało tylko od Jeleniej do Sobieszowa. Potem już tylko same problemy z tym wiatrem. Wkurzał mnie całą drogę. Martwi mnie ta pogoda, nie lepiej na szosę jednak pojechać jeszcze ten tydzień? Znaczy ja mogę się poświęcić, ale ciężko będzie i sprzątania cały dzień. Kiedyś byłem taki, że tym gorsze warunki tym chętniej jechałem, ale zawsze kończyło się to ofiarami w ludziach albo sprzęcie.
birdas
| 16:32 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj Hehehehe, dobre. :) Ariel następnym razem jedź w przeciwną stronę to będziesz miał całą trasę z wiatrem ;) Z punktu widzenia nauk ścisłych jest to oczywiście niemożliwe żeby zataczając koło, a więc zmieniając kierunek jazdy między północ-wschód-południe-zachód (po zadanym okręgu) mieć zawsze pod wiatr lub z wiatrem :) No chyba, że chcesz powiedzieć, że w ciągu 1,5 godziny wiatr zdążył 4 razy zmienić kierunek swojego wiania ... ;)
Reasumując: zakładam, że wpis miał charakter "przenośni" uwzględniającej Twoją mizerną wagę (a co za tym idzie szybkie wytracanie nabytej prędkości) w odniesieniu do dużych oporów powietrza jakie wytwarza poruszający się obiekt. :)))
W niedzielę jak/jeśli się wybierzemy z Bartkiem na Stóg (w śniegu po kolana, w najlepszym wypadku błocie pośniegowym) to jeszcze dojdzie opór grzązawiska i wówczas już może być bardzo ciężko. :/
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!