Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zorro z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 39112.17 kilometrów w tym 1056.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Czas 05:00
  • Aktywność Wędrówka

VI wejście na Śnieżkę

Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 7

Jednak poszliśmy, ale nie z naszej inicjatywy. W sumie miałem spać cały dzień, ale brat mnie rano zerwał telefonem, że są właśnie w drodze do nas. Co za... I tak poszliśmy na Śnieżkę. W sumie gdyby nie żona, to bym dziś nigdzie tyłka nie ruszał.


Widok z czerwonego szlaku. Wyszliśmy z Orlinka.


A tak ciągnie się czerwony szlak.


Po prawej Śnieżka.


Ruch jak na targu albo w markecie. W sumie to dobrze, że nie wszyscy dziś siedzieli w markecie. Ale łazili też z tymi kijami i prawie jeden mnie dziabnął, bo tak wymachiwał. Brat zapodał wówczas dowcip o Nordic Walking, ale nie będę tutaj się z nim uzewnętrzniał. Chociaż nie kumam w ogóle idei tych kijów. Zrobili za to ładnie ścieżkę czarnym szlakiem na szczyt i nie ma już takich emocji przy jego pokonywaniu. Równo, bezpiecznie i nudno.


Zdjęcie z czarnego szlaku prowadzącego na szczyt.


Mój nowy kolega. Powiedział, że niedługo znajdzie mnie na Bikestats i będzie jeździł z nami na rowerze. Narzekał też, że ma durną robotę i nic nie może na to poradzić, tylko poczucie humoru trzyma go przy życiu.


Szlak ze Śnieżki na Okraj. Jeszcze tylko od tej strony nie atakowałem szczytu po polskiej stronie.


Pożegnanie ze Śnieżką. Jak na nasze wyprawy widoczność jak zwykle. Na szczycie nic nie widać. Niech to.
Kategoria Piesze wyprawy



Komentarze
zorro
| 19:41 wtorek, 24 czerwca 2014 | linkuj Nie Pieniny tylko Pireneje. Ale się pomyliłem...
zorro
| 19:19 wtorek, 24 czerwca 2014 | linkuj A zakładam Marcinie, bo ktoś ostatnio pisał na blogu, że w jagodziny się tam wpakował... ;-) A odnośnie wędrówek pieszych to lubię je bardzo tylko wtedy kiedy trasa jest właściwie niemożliwa do pokonania rowerem, wówczas mnie nie skręca, że nie mam roweru, np. w zimie lub jakieś trudne szlaki. Gość od biletów parku narodowego polecał Pieniny. Ale w Tatry też mam ochotę, ciekawe czy odważę się ze swoim lękiem przestrzeni wejść na Rysy.
Flanelos
| 16:05 poniedziałek, 23 czerwca 2014 | linkuj Dawno nie byłem na Śnieżce, choć jak wspominałem kiedyś wszedłem na nią 27 razy. Szlak przez Kocioł Łomniczki był moim ulubionym bo najbardziej przypomina mi te w Tatrach a po Tatrach chodziło mi się najlepiej w życiu mimo, że przywiozłem z nich kontuzję kolana...Nie byłem w stanie podchodzić tempem grupy i pamiętam, że 2 razy pokonałem połowę szlaku Morskie Oko - Świstówka za co dostałem opieprz od opiekuna grupy bo to były zajęcia a nie rajd po górach...W tym roku, po niemal dekadzie przerwy chcę wrócić do chodzenia po górach, trochę kosztem roweru i zobaczę co z tego będzie. Interesują mnie tylko Rysy...
Mountventoux
| 09:46 poniedziałek, 23 czerwca 2014 | linkuj Piękne zdjęcia kolego. Kocioł Łomniczki robi wrażenie. Niedawno przyszło mi tam trenować i byłem zachwycony tą trasa:)
birdas
| 17:32 niedziela, 22 czerwca 2014 | linkuj A na jakiej podstawie zakładasz, że koło Szrenicy się kręcą ? - bo ja też byłem jedyny i nikogo nie spotkałem ... :/
zorro
| 16:09 niedziela, 22 czerwca 2014 | linkuj Nie widziałem. W okolicach Śnieżki nie kręcą się tak bardzo jak koło Szrenicy ;-)
birdas
| 11:31 niedziela, 22 czerwca 2014 | linkuj Ariel, a widziałeś jakiegoś rowerzystę ? - wiem, że nie można, ale to nie znaczy, że się nie da ... ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!