Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zorro z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 39112.17 kilometrów w tym 1056.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 68.84km
  • Czas 02:21
  • VAVG 29.29km/h
  • VMAX 64.77km/h
  • Temperatura 16.3°C
  • HRmax 190 ( 90%)
  • HRavg 166 ( 79%)
  • Kalorie 1811kcal
  • Podjazdy 669m
  • Sprzęt Scott Speedster 20
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Powoli, bo zaboli

Poniedziałek, 15 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 7

Dziś miało być powoli. Koksu Koksownik pseudonim "Mati" znów przewlókł mnie po trasie. A tak w ogóle to muszę przyznać, że nie umiem dobrze trenować, a już na pewno nie potrafię się opanować i zrobić lekki trening, kiedy czuję chociażby lekki przypływ mocy. Jak nie uda mi siebie dostatecznie oszczędzić do maratonu, to może być lipa. Ale taka jazda to uśmiech na gębie sam wyskakuje :-)

Waga po treningu: 70.7kg.


Kategoria Treningi



Komentarze
zorro
| 14:40 czwartek, 18 września 2014 | linkuj Ja też się zajechałem i potem się nie chciało. Trzeba więcej jeździć, ale wolniej. A w trupa na zawodach tylko, no ewentualnie jak się chce kogoś nowego na treningu objechać ;-) Tym bardziej Bartek respekt za samokontrole!
birdas
| 14:05 czwartek, 18 września 2014 | linkuj Święte słowa Bartek. Ja się trochę zajechałem sezonem zimowym i w przyszłym roku też podejdę spokojniej do tematu (mam nadzieję). Ja miałem w lipcu miesiąc przerwy od roweru, ale to niewiele pomogło, bo głód jazdy jest, ale niestety forma już nie ta (pomijam wzrost wagi).
barblasz
| 07:38 czwartek, 18 września 2014 | linkuj to jest ciągle walka z samym sobą ;) weź jedź 20-25 km/h po płaskim na szosie -jakaś masakra to jest, ale mus to mus aby trzymać zakres tętna , większość ludzi się po prostu zajeżdża co skutkuje : brakiem motywacji , odpuszczaniem treningów itp. Ja z resztą też tak jeździłem , chciałem coraz szybciej , mocniej , wyżej i to się sprawdzało ... do lipca :) potem co bym nie robił był tylko zjazd w dół . W tym roku jeżdżę więcej ale dużo rozważniej i trzymam jakiś tam swój poziom , nie mówię że nie jestem już zmęczony bo trochę jestem ( prawie 20 ścigów w nogach) ale widzę że idę w dobrym kierunku , i że to prawda żę lepiej być nie dotrenowanym niż przetrenowanym ... mam kupla który miał tam jakiś plan , mocny realizował go , porobił mnie nawet na etapówce , no na I etapie ;) potem game over, tylko spływał , polazł do lekarza porobił padania wydolnościowe na awf we wrocku i wyszło że jest tak zajechany że zalecili mu miesiąc odpoczynku od czego kolwiek , a najlepiej aby odpuścił tzw sezon i odpuścił ...
zorro
| 18:56 środa, 17 września 2014 | linkuj No Bartek to potrafi, nie Bartek? :-)
birdas
| 11:53 środa, 17 września 2014 | linkuj Też mam tak samo. Każdy trening przeradza się w jakieś ściganie, czasówki, porównywanie czasów względem poprzednich przejazdów itp. itd. Nawet jak nie planuję to podświadomie ciągle przyspieszam, żeby mocniej i mocniej. Mistrzem w "trzymaniu" zakusów na wodzy jest Bartek. Jego na treningu nie zmusisz do rywalizacji, a zawsze usłyszysz: teraz trenuję, ścigam się na wyścigach.
zorro
| 20:41 wtorek, 16 września 2014 | linkuj Też się cieszymy. Dzięki! :-)
Mountventoux
| 19:31 poniedziałek, 15 września 2014 | linkuj Ładny trening Ariel i Mateusz. Moc jest z Wami!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!