Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zorro z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 39112.17 kilometrów w tym 1056.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 56.98km
  • Czas 02:29
  • VAVG 22.94km/h
  • VMAX 54.29km/h
  • Temperatura 9.1°C
  • HRmax 189 ( 90%)
  • HRavg 158 ( 75%)
  • Kalorie 1791kcal
  • Podjazdy 891m
  • Sprzęt Scott Speedster 20
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Niby razem, a osobno

Sobota, 21 lutego 2015 · dodano: 21.02.2015 | Komentarze 7

Jakimś cudem udało się zebrać dziś paczkę 4 osób. Telefonów nie odbierali przez pół dnia, ale w ostatniej chwili wszystko się ułożyło, co skutkowało opóźnieniem. Błędem dziś było to, że nie zjadłem śniadania, ani obiadu, ale tyle miałem rzeczy dziś do załatwienia, że nie było kiedy. Na treningu konałem. Pawła spotkaliśmy na krzyżówce w Sosnówce i od tamtego momentu Mateusz z Pawłem wyrwali do przodu, a ja z Jurkiem jechaliśmy z tyłu. Szybko zniknęli za horyzontem, a ja ledwo trzymałem tempo Jurka. Dziś czułem się gorzej, niż na koniec wczorajszego treningu. Ręce drżały i nogi z waty. Serducho już nie chciało nabijać tętna. W sumie to zrobiliśmy dziś dwa oddzielne treningi, ale z jednego miejsca wystartowały obie grupy. Ja nawet nie próbowałem trzymać dziś niczyjego tempa. Jechałem ile mogłem, a mogłem dziś niewiele.

Waga po treningu: 68.7kg. Waga też świadczy o tym, że po wczorajszym nie zdążyłem się nawodnić na nowo.


Kategoria Treningi



Komentarze
zorro
| 22:31 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj Witam! Jak widać na blogu dość często... To znaczy w zimie ciut rzadziej. Na razie nie wiem kiedy będzie kolejny, ale spokojnie możemy się zgrać na jakiś weekend lub popołudnie w tygodniu :-) W tygodniu jeździmy głównie po ciemku, bo praca. A na weekend uda się jeden dzień pojeździć, jak szczęście to nawet za dnia. Jak będzie się coś kroiło to dam ogłoszenie, ale nie wiem jeszcze w jaki sposób.
indyxc
| 22:02 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj Hej! Często robicie takie treningi? i czy można się kiedyś do was przyłączyć?
zorro
| 22:41 sobota, 21 lutego 2015 | linkuj Ty Paweł nie byłeś do końca świadomy, że problem z tego może wyniknąć. My z Jurkiem i Mateuszem jeździmy na tyle często razem, że musimy się dotrzeć bardziej niż z innymi. Ja wiem, że lubisz przycisnąć i generalnie godzę się na trening z Tobą głównie wtedy, gdy wiem, że dożyję do końca ;-) Dziś jakoś mi to nie wyszło... Do końca 2013 roku w naszym trio to ja zasuwałem na tyłach, na mnie działa to mobilizująco, mimo, że zły i tak byłem, że wlokłem się daleko w tyle. A od 2014 roku Jurek zaczął obstawiać tyły, bo już się rozjeździłem wystarczająco dobrze. Żadne osiągnięcie z mojej strony, bo Jurek ma 57 lat, więc ten dzień musiał nadejść. Wtedy okazało się, że Jurek gorzej znosi sytuację, w której wszyscy czekają właśnie na niego. A szczerze trzeba przyznać, że jest to przerąbana pozycja w grupie, a każda grupa ma kogoś takiego siłą rzeczy. Na treningi, w których będziemy z siebie flaki wypruwać też przyjdzie czas, ale wolałbym, żeby to nie były te z Jurkiem przez wzgląd na jego wiek chociażby. A nie chciałbym go zniechęcić na tyle, żeby nasze rowerowe drogi się rozeszły, bo lubię z nim jeździć.
Mountventoux
| 20:50 sobota, 21 lutego 2015 | linkuj Racja Ariel dziś przegieliśmy z Mateuszem. To nie czas na ściganie i pora. Grupa to grupa i powinniśmy jechać razem. Tak zrobimy następnym razem!
birdas
| 20:50 sobota, 21 lutego 2015 | linkuj 40 fotek z każdego treningu to ratunek przed jakąkolwiek rywalizacją. Nigdy nie napiszesz, że "poginałeś na siłę" czy "wracałeś zły". Inne nastawienie ... - cel: np. 60 km, lub 3 h na rowerze ... nigdy KOM, współzawodnictwo czy Vśr. Dokonasz tego ... znikną zmartwienia ;) Może i mi się uda ... . ;)
zorro
| 18:11 sobota, 21 lutego 2015 | linkuj No nastroje się popsuły przez to, że odjechaliście. Na dłuższą metę jest to męczące (dosłownie i w przenośni) tak poginać na siłę za kimś 2km w tyle. A najsłabszy ma zawsze przerąbane. Wiem, bo cały 2013 rok tak za Wami jeździłem 0.5km za Tobą i Jurkiem. Forma rosła, ale z treningów wracałem zły. Jeszcze gorzej by było, gdyby 3 miało formę i zostawiło 4 daleko w tyle. Dziś tyle szczęścia, że podzieliliśmy się tak, że nikt nie został sam.
Fuji54
| 17:09 sobota, 21 lutego 2015 | linkuj Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Obiecuję, że więcej tak nie zrobię.
Masz rację w takich momentach myślę tylko o sobie. Postaram się to zmienić. :-(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!