Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi zorro z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 39112.17 kilometrów w tym 1056.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 76.97km
  • Czas 03:01
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 62.05km/h
  • Temperatura 9.6°C
  • HRmax 175 ( 83%)
  • HRavg 153 ( 72%)
  • Kalorie 2064kcal
  • Podjazdy 725m
  • Sprzęt Scott Speedster 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Kamiennej Góry na niskim tętnie

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 21.03.2015 | Komentarze 7

O mały włos, a bym dziś pojechał na trening z Marcinem z Piechowic, ale niestety on mógł rano, a ja po 13. Nadrobimy! A celem dzisiejszego treningu także było tętno średnie poniżej 70% HRmax, podobnie jak ostatnio. Nie udało się, ale było bardzo blisko. Jestem bardzo zadowolony z tak odwalonej roboty! Rzeczywiście po takim treningu organizm funkcjonuje o wiele inaczej niż po katorżniczym pościgu za kimkolwiek (tu możecie wstawić dowolne nazwisko od Kowar do Jeleniej ;-)). Nie jestem zajechany, a jednak zmęczony. Czuję bolące mięśnie, a nie bolące wszystko. Serducho nie naparza jak dzikie po treningu i nie pocę się nadmiernie. Do tego poziom stresu jest dużo niższy i organizm odpoczywa od adrenaliny. Przynajmniej tak to odczuwam. Do tego coś pyli, chyba Olsza, bo jechałem bez okularów, a teraz oczy palą. I mimo, że jechałem wolno, to średnia wyszła powyżej 25km/h, więc nie jest źle! Największym minusem takiej jazdy jest wygłodniałość. Wpadłem do domu, to wchłonąłem 3 banany, pomarańcza i jabłko. A po prysznicu wyjadłem jeszcze trochę innych frykasów z lodówki.

Waga po treningu: 70,4kg


Kategoria Treningi



Komentarze
birdas
| 06:08 poniedziałek, 23 marca 2015 | linkuj No tak - jeśli chodzi o sierpień to okres jest idealny :)
Bartek to faktycznie w tym roku już swoje wyjeździł ... razem mamy mniej km niż on sam :)
zorro
| 21:31 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj Marcin to właśnie dobry moment na takie treningi ;-) Robię bazę na maraton szosowy na początku sierpnia, żeby zemścić się za ostatniego DNFa ;-) A Bartkowi to bym wybaczył po tym co ostatnio nawymiatał kilometrów i przewyższeń. Czekam więc na termin wspólnego treningu!
birdas
| 15:40 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj Nie wypadłeś najsłabiej ... Bartek nasz przyjaciel się "obijał" ;)
Sportowa sylwetka i ja to niestety ale nie tym razem. Mówiłem Ci ile aktualnie ważę ... to jedynie 14 kg więcej niż rok temu o tej samej porze.
Na początku kwietnia odezwę się i w porozumieniu z moją żoną ustalimy jakiś termin "wycieczki" :)
Plan treningowy o którym wspomniałeś to dla osoby systematycznie i dużo startującej to podstawa, w Twoim przypadku dla 3-ech startów to chyba zbyteczne. No i oczywiście teraz to już nie ten czas ... .
zorro
| 15:21 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj A co do komentarza Adama to kiedyś dostałem plan treningowy na 6 treningów tygodniowo właśnie którego podstawą była jazda w pierwszej strefie. Przy takiej objętości nawet wejścia w drugą strefę mogłyby być wyniszczające. Oczywiście nie stosowałem się.
zorro
| 15:20 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj No właśnie jeden podjazd więcej, i to na Michałowice, to coś co właśnie czyni formę lepszą. Ja już widziałem jak Krzywy atakuje podjazdy, w tym samym dniu zrobił Rozdroże i Rudawską co daje jeszcze więcej metrów w pionie. Więc wypadłem najsłabiej w ten weekend.

Mam nadzieję, że frytki robiłeś na parze :-) Bo tyle zjeść smażonego to zamach na sportową sylwetkę. Podejrzewam, że 4 lub 5 kwietnia uda się pojeździć.
birdas
| 06:39 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj Będę się sugerował pomiarami stravy żeby był punkt odniesienia do mnie. Czas 3:03 i przewyższenie 815 m. Brakuje 6 km. Gdyby Ci dodać wjazd z centrum Piechowic na Michałowice to czas, przewyższenie i dystans miałbyś niemalże identyczny jak u mnie :)
Ja po powrocie zjadłem kilka obiadków, a na kolację 1,5 kg frytek i 2 bułki. :)
Odezwę się w okolicach Świąt - może wówczas uda się coś pojechać razem. :)
adhed
| 19:06 sobota, 21 marca 2015 | linkuj Ponoć takie jazdy są podstawą treningu. W zeszłym roku ułożyłem sobie prowizoryczny plan, ale i tak nie potrafiłem trzymać się założeń właśnie tych spokojnych jazd, potem to rzuciłem ;)

Teraz przez zimę niby cały czas coś robiłem, ale rower był tylko na niskiej intensywności, bo powiem szczerze nie chciało mi się mocniej jeździć tam po płaskim. Teraz na rowerze czuję się totalnie bez formy ;) Ale myślę, że jak wytrzymałość i siła jest zrobiona, to po kilku tygodniach mocniejszych treningów formę da się jakoś zbudować, tylko też nie wiem ile będę miał na to czasu w środku tygodnia ;-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!